Przyjacielu,
Pewnie nie wiesz jak boleję nad ostatnią bitwą. Mogłam wygrać tę potyczkę gdybym tylko użyła Twoich słów! Tak, Twoje słowa to najlepsza broń. Nieraz w złości rzucasz nimi na oślep; ja je zbieram jak strzały w kołczan. Wiem, nigdy nie przyznasz, że to one mają największą moc, że ranią najgłębiej, a rany nie goją się nigdy.
Osłabiają Twoją wiarę w siebie. Nigdy wiarę w przyjaźń. Tu jesteśmy niezłomni i prawie doskonali. Wykorzystując przyjazne gesty, uczymy się siebie tak pilnie, by wytoczyć najcięższe działa w dniu starcia. Znam Twoje najgłębsze sekrety, największe bolączki. Nasze fobie i lęki odczytujemy już bezbłędnie. Dbamy o prace głębinowe.
Osiągnęliśmy już perfekcję w wyszukiwaniu tortur, zadawaniu sobie ran bez chybiania. Skuteczniej nie walczymy nawet z wrogami. Jak to dobrze było Cię poznać, Przyjacielu!
Twoja dozgonnie wdzięczna
Lady Cold
gdzieś w obszarach obcych przestrzeni
OdpowiedzUsuńon zawsze rozmawia z tobą chociaż milczysz
odchodzą przyjaciele mało dorośli niedojrzali
przemożnie chcąc płacić choćby cynizmem
łatwo palić mosty trudniej pozbyć się dymu
zaciągasz się nałogowo wietrząc wojnę
a może by tak nie strzelać do gołębicy
nie strzałę wyciągnąć a dłoń z liściem