piątek, 9 stycznia 2009

***[jakieś pół prawdy gdzieś przed połową życia]



Znów coś mojego. Nienajnowsze już ale na razie czytam. Kiedyś znów będę pisać. 
A to z okazji zbliżających się następnych urodzin. A że nie obchodzę ich już od kilku lat - urodzinowe przymyślenia wklejam wcześniej. Potem tylko udam, że nie było okazji, dzień minie szybko, niepostrzeżenie. 
Tylko w dokumentach będę musiała znów o jeden zwiększyć liczbę lat. Dołujące! 
(ale to tak bardziej z przymrużeniem oka ;)) 



całą dumę
stanowi trzydzieści parę lat
deszcz odmierzany z aptekarską starannością
i słońce na sznurku 'dla kochanej mamusi'

przydaje się umiejętność otwierania drzwi
wczorajszych nie potrafi zamykać bezboleśnie

wie jak się wpychać w stare buty
i nowe nałogi

zmienne wydają się tylko drzewa
gdy czasem przyprószy je śnieg
te nowe twarze i dłonie
to malowidła mrozu na szybach
nieuchronne jak szron
na skroni


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz