niedziela, 22 października 2017

...


kiedy słońce nie grzeje
 tylko rzuca cienie
między mną a tobą

chłód  

sobota, 21 października 2017

...

***

pociągaj mnie
w góry
wyruszymy o świcie
zanim brzask dnia zdąży nas znużyć
w upalny dzień
odpocznij w cieniu moich rzęs
nabierz ochoty na noce przechadzki
między znanymi wzgórzami
dopieść doliny
pewną  dłonią
nim zaleją nasz jesienne deszcze
nauczymy się nie ulegać sztormom



rozdygotanie

jesteśmy rozedrgani
jak liście osiki  
kiedy dmiesz zapamiętale
nie trzymam kursu
nie umiem spadać
bezboleśnie


***
naucz mnie
 nie patrzeć w niebo
i nie widzieć
więcej niż chciałbyś dać
weź za rękę
nie ciągnij
w dół




***

tam za wybojami
drogi rozchodzą się
bez wytchnienia
z nami zostaje tylko smutek




zazdroszczę górom
że tak stoją
nieruchomi świadkowie życia
nie to co wulkany
kiedy wrą trwoga miesza się z zachwytem
czerpiąc garściami
można się upić
widokiem nagich skał

nad przepaścią