poniedziałek, 22 października 2012

„…biorę się za słowo jak za chleb”




kiedy wracam do siebie
kroję pajdy
oddzielam miękkość od skórki
przywieram
raz do jednej to do drugiej strony

nie przełknę brzmień
nim same wejdą
rozmieszkają się we mnie

ponasycają głód




sobota, 20 października 2012

zatapianie


nie zasypia
to co w głowie
nie można wierzyć
we wszystko ubiera się cisza

bębnią
słowa jak ulewny deszcz
bez znaczenia
dla słów
dźwięki nie różnią się
melodią zatapia się światy
zlewa w jedno

nieistnienie




piątek, 19 października 2012

zapewnienia nie-pewne



dziwne myśli
raz po raz
prześladują tę przestrzeń w której
pustka
wywiera największy wpływ na ego
logiczne

bez podstaw do tez czy twierdzeń
nic na pewno

to się zdarzy co może
a niedobrze że wiesz gdzie się kończy 











poniedziałek, 15 października 2012

M. nie śnią się spadochrony



śpiewa że jesteś
echo echo

kamykiem w okno
otwarte na wschód
słońca nie może zobaczyć
ślepiec
laską wypatrzy krawężnik
wężyk-iem

spada budzi się z krzykiem
ykiem ykiem

jest tylko trochę 
niema
nie ma
znaczenia
że cię zna

kiedy krzyczy



M. nie śnią się spadochrony

śpiewa że jesteś
echo echo

kamykiem w okno
otwarte na wschód
słońca nie może zobaczyć
ślepiec
laską wypatrzy krawężnik
wężykiem
spada budzi się z krzykiem
ykiem ykiem

jest tylko trochę ochę ochę
niema
nie ma
znaczenia
zna mnie
długo krzyczy 

piątek, 12 października 2012

rozstroje



czekanie to absurd
ręce swoje
nogi swoje
a głowa

moja czy nie
co za różnica o tej porze

sto wymachów
pompki brzuszki przysiady
i znów głowa

boli
że nie mam więcej tam
mniej tu

coś na koncie
trochę w głowie
lat
więcej czy mniej
taka dola

gdybym była a nie jestem


trochę obca


środa, 10 października 2012

jesiennie ...



brodzimy
jakby nie było żadnej głębi
im szerzej się rozdrapuje
tym więcej

ziemi pod paznokciami
tkwią drzazgi
w sercu

z wierzchu
strojni w cudze barwy
opadamy

z sił



czwartek, 4 października 2012

Anna milczy do J. na temat



właśnie nie powiedzieli sobie
żadnego tak
choć nie byłoby naturalniej w tej sytuacji

czas na sny
przychodzi niespodziewanie
ani szybko
ani się nie spóźnia

jakby się dziwił
jak można tyle o sobie
do siebie

i nic

a mimo to popsuć
nocne opowieści