Życie otrzymuje się bez podziękowania, zażywa się go
nie wiedząc jak, daje się innym bez świadomości
o tym i traci się nie spostrzegając kiedy.
Wolter
nie prosił nigdy o życie
był zwyczajny jak powszedni chleb
nawet w uniesieniu nie odrywał się
od ziemi
zwykle ciążył mu wczorajszy sen
krótki oddech
drżenie rąk i nagły lęk
w upalny dzień
huragany tylko w głowie – wokół cisza
potem przebudzenie zbyt nachalne
pod skafandrem ołowianym jakaś myśl
o śmierć prosił
natarczywym wzrokiem
stał się lekki – miał powieki jak motyle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz