sobota, 29 stycznia 2011

zorze. miniatura poranna


może chodzi o to czego nie da się przewidzieć

przed wschodem

choć wiemy że ta biel

za chwilę roziskrzy oczy


a może o to że nienawidząc można kochać

i mieścić się

między skrzypieniem butów o świcie

a następnym roztopem


1 komentarz:

  1. O, jak pięknie..!
    Tu właśnie było mi pisane zabłądzić. Teraz wreszcie - z takimi pytaniami pod powieką - zasnę.

    OdpowiedzUsuń