1.
kiedy myślę o starości
potrzebuję twoich oczu
przywołują obrazy
nie twoje pamięci
czarno-białe
zatarte kontury
oczy
serce pełne łez
a nie uronią kropli
gorycz
oswaja się powoli
oszczędza na później
na lata
na niezapominanie
kiedy myślę o starości
pamiętam jej włosy splątane w ogon
niebieski fartuch w drobne kwiaty
i lekki grymas w kąciku
ust
nie otwierała bez powodu
ja nie pytałam
kiedy znów myślę o starości chcę być nią
kiedy się uśmiechała
jakby znała tajemnicę
dziś nie mogę sobie przypomnieć
czemu nie pytałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz