Jest czasem tak, że chciałoby się być gdzie indziej, inaczej, cieplej. Przytłacza zimno, chmury i szarości.
I można choć na chwilkę to jakoś odczynić w wyobraźni przynajmniej.
Zatem jestem wytłumaczona z wiersza ... chyba.
A wiersz wcale nie nowy bo w tej aurze trudno napisać coś pogodnego i hakiem ;)
No to do czytania. A żeby oczy nie za bardzo bładziły i do podziwiania moich konwalii. (Moich bo je dostałam - znaczy zdjęcia do mnie przyszły - zdradzę tylko, że z powodu wiersza przyszły. Może nie tylko ;))
w bieli nie kuszę jagodami
dziką
a zapachnę jak u Diora
pragnij mnie
poszukuj w zaroślach
przyłóż do serca
nim się wyleczysz
z epilepsji
pannom zakwitną policzki
spuszczam głowę
nie mam uroku
niezapominajek
a wabię
znachorów i uczonych
skrycie cenią mnie chińscy medycy
nawet gdy obwisnę jak korale
na dojrzałej szyi
więc pośpiesz się
ułóż w bukiet
i podziwiaj
nim będę cała pod ochroną
Co do konwalii jeszcze (bo to konwalia majowa) - cudne kwiateczki ;)
Jak sama nazwa wskazuje - kwitną w maju. Gdzie tam jeszcze do maja!!
A co mi tam - już mam maj :))
konwaliowy bukiecik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz