czwartek, 26 marca 2009

jakoś dotrwać do wiosny ...



Jest czasem tak, że chciałoby się być gdzie indziej, inaczej, cieplej. Przytłacza zimno, chmury i szarości. 
I można choć na chwilkę to jakoś odczynić w wyobraźni przynajmniej. 
Zatem jestem wytłumaczona z wiersza ... chyba. 
A wiersz wcale nie nowy bo w tej aurze trudno napisać coś pogodnego i hakiem ;) 
No to do czytania. A żeby oczy nie za bardzo bładziły i do podziwiania moich konwalii. (Moich bo je dostałam - znaczy zdjęcia do mnie przyszły - zdradzę tylko, że z powodu wiersza przyszły. Może nie tylko ;)) 



w bieli nie kuszę jagodami 



będę ci byliną 
dziką
a zapachnę jak u Diora

pragnij mnie 
poszukuj w zaroślach 
przyłóż do serca 

nim się wyleczysz 
z epilepsji 
pannom zakwitną policzki

spuszczam głowę
nie mam uroku 
niezapominajek

a wabię 
znachorów i uczonych
skrycie cenią mnie chińscy medycy
nawet gdy obwisnę jak korale 
na dojrzałej szyi 

więc pośpiesz się
ułóż w bukiet
i podziwiaj 
nim będę cała pod ochroną 



Co do konwalii jeszcze (bo to konwalia majowa) - cudne kwiateczki ;)
Jak sama nazwa wskazuje - kwitną w maju. Gdzie tam jeszcze do maja!! 
A co mi tam - już mam maj :))



konwalia majowa
konwaliowy bukiecik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz