niedziela, 13 stycznia 2019

lustro


Jakbym widziała po raz pierwszy. Nienazwany cień czaił się cicho.
Wiem, że mam zmarszczki. Nie widzę ich codziennie. Pomijam
jakbym chciała oszczędzić Ci widoku starej skóry.
Pooranej zmartwieniem twarzy.
Siwe włosy przykryje farba. Młodość wróci w uśmiechu.
W figlarnych oczach, jakby miały ciągle 20 lat.
Młodość sączy się z każdej tkanki, której nie umiem powiedzieć,
jak dawno temu byłam młoda.

Nie chcę liczyć od jak dawna ją znam.
Nie chcę znać innej niż młoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz