niedziela, 23 maja 2010

lepiej palić mosty





jest jak kobieta Rubensa
obficie rozlewa się w kadrze
poszerza kształty granice wyobraźnię

ma niespracowaną
jak dłonie szlachcianki
zachłanne
póki się nie nasyci
i nie upewni
że dotarła tam gdzie ją niosło pragnienie
poliże stopy zwilży policzki i włosy

potem wypluje wszystko
co zaśmieca
i uwiera

nie pali mostów
kiedy jest
pamięć żywa

wraca





3 komentarze:

  1. Bardzo!
    Zabieg kosmetyczny:



    niby kobieta Rubensa
    obficie rozlewa się w kadrze
    poszerza kształty granice
    wyobraźnię

    ma niespracowaną
    jak dłonie szlachcianki
    zachłanne
    póki się nie nasyci
    i nie upewni
    że dotarła tam gdzie ją niosło
    pragnienie
    poliże stopy zwilży policzki i włosy

    potem wypluje wszystko
    co zaśmieca
    i uwiera

    nie pali mostów
    kiedy jest
    pamięć żywa

    wraca

    OdpowiedzUsuń
  2. No niby kosmetyka ale jednak. Wrzucam na bloga jeśli nie jestem pewna czy to ma sens. Fajnie, że wpadasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie palę mostów...spoglądam przez nie ukradkiem i czekam...

    OdpowiedzUsuń