do ogrodu wchodzą tylnym wejściem żeby zaskoczenie było większe kopią dołki w pamięci zostają zapachy jak obrazy zbierane w białe kiście zaniosę do domu w zapomnieniu pomoże dźwięk kosy żnącej trawę tuż przy drodze stoją domy gwarne pod wieczór kwilą jak ptaki przed snem jakby chciały to wszystko usłyszeć co bełkoczą tłuste grille do piwa