*** (posągowi Ateny)
zaopatrzyłeś mnie w tarczę w czasach pokoju
a przecież nie można się ochronić przed sobą
mam kamienne oczy
ten sam grymas od lat
jakbym zastygła przerażona odkryciem własnego teraz
pachnę pamiętnym wczoraj
choć przedwcześnie zabliźnia się jutro
po tobie zostaną mi słowa jak gwoździe
wbite w drzewo
odrodzę się kiedy oręż oddam
walczącym